Legenda o własowcach
Generał policji i Waffen SS, Heinz Reinefarth "Kat Woli", w czapce "kubance", prezencie od 3 pułku Kozaków, z żołnierzami tej jednostki
(c) STANISŁAW KOPF "63 DNI"
Legenda o udziale własowców w tłumieniu polskiego zrywu powstańczego jest wciąż żywa. Tymczasem żołnierzy generała Własowa w Warszawie nie było. Skąd więc pojawiają się od lat i do dziś w różnych wspomnieniach i artykułach? Kim byli, do jakich formacji należeli ludzie nazywani w nich własowcami, Ukraińcami, Mongołami, Kałmukami?
JAROSŁAW GDAŃSKI, HUBERT KUBERSKI
Dowódcą sił walczących z powstańcami został 3 sierpnia 1944 r. SS-Obergruppenf?hrer Erich von dem Bach. Rozpoczął on gorączkowe poszukiwania oddziałów, które mogłyby zostać szybko wprowadzone do walki z powstańcami. Ponieważ większość jednostek bojowych musiała być użyta na pierwszej linii w walkach z Armią Czerwoną, grupa von dem Bacha nie mogła być tworzona ze szkodą dla frontu. Dlatego Niemcy zaczęli formować oddziały i grupy bojowe ze słuchaczy szkół wojskowych i policyjnych oraz jednostek zapasowych. Do Warszawy skierowano część wycofywanych na Zachód oddziałów cudzoziemskich podległych Wehrmachtowi, policji i Waffen-SS.
Największą jednostką użytą w stolicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta