Pamięć i zapomnienie
61 LAT PÓŹNIEJ
Pamięć i zapomnienie
- To był straszny krzyk. Nikt nie chce umierać. A tam wszyscy wiedzieli, że za chwilę zginą. Płacz i modlitwy szły aż do nieba - mówi Władimir Szafran. Patrzy nieruchomo w dal, jakby wciąż słyszał ten krzyk sprzed sześćdziesięciu lat. W oddalonej o 20 kilometrów od granicy z Polską ukraińskiej wsi Sokół żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają zagładę sąsiadujących z nimi Ostrówek i Woli Ostrowieckiej. Jednak mówić o tym chce tylko jeden człowiek.
Kiedy spogląda się na przecinającą Sokół piaszczystą drogę, po której czasem przejeżdża drabiniasty wóz i wzniecając kurz bosymi stopami, idą ubrane w długie spódnice kobiety, można pomyśleć, że czas się zatrzymał. Wiejskim obyczajem na wąskich ławeczkach ustawionych przed chałupami odpoczywają po gospodarskich zajęciach ludzie. Obok siedemdziesięciotrzyletniego Władimira Szafrana usiadły dwie stare kobiety. - Co ty opowiadasz! Co mogłeś usłyszeć? Niczego nie słyszałeś - mówi z gniewem jedna z nich. Ale on się upiera - Pasłem krowy i na ziemie Mazurów poszedłem. Słyszałem te kobiety i dzieci.
- Ja tam krów nie pasłam. Więc nie wiem, czy tam się coś stało, czy nie - z dezaprobatą zaciska usta Marta Hapicz. Tak jak Szafran miała w sierpniu 1943 roku kilkanaście lat. Nie jest możliwe, by nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta