OPOWIEŚĆ KATA
Mitrofan Syromiatnikow siedzi na żelaznym łóżku ustawionym nogami prostopadle do okna. Siwe włosy, pobrużdżona twarz. Od kilku lat jest niewidomy. Za tymi oczami bez wyrazu, w głębi pamięci znajdują się fakty z ostatnich chwil życia polskich oficerów. Syromiatnikow widział wszystko, mówił o tym prokuratorowi. Ale czy sam strzelał z nagana w pochylone głowy jeńców?
Czy mógłby pan powiedzieć, co pan wie o rozstrzelaniu polskich oficerów w gmachu NKWD w Charkowie w 1940 roku? Pan pracował w tym NKWD. (...)Siedziałem w budynku komendantury, od ulicy. Oficerów przywozili ze stacji na ulicę Dzierżyńskiego do więzienia wewnętrznego. Niektórzy z naszych chłopców, pełniący służbę w więzieniach na Dzierżyńskiego, Namarkowskiej, Czernyszewskiego i Sałatyńskim Pieriewodzie, zostali zdjęci z tych posterunków. Skierowano ich do pomocy w rozmieszczaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta