Skorumpowany generał
Mieczysław Kluk, były szef śląskiego garnizonu, z dnia na dzień znalazł się po drugiej stronie prawa.
O jego problemach z mafią paliwową było wiadomo przynajmniej od 2001 roku. Jednak dopiero jesienią 2002 r. odszedł ze stanowiska szefa śląskiej policji, po tym kiedy wyszły na jaw jego kolejne osobiste kontakty z paliwowymi bossami.
- Spotkałem się z "baronami paliwowymi" po ich wyjściu z aresztu, bo chciałem się dowiedzieć, czy moi podwładni nie próbowali manipulować w śledztwie - tłumaczył dziennikarzom już jako emeryt policyjny. Oficjalnie odszedł z powodu złego stanu zdrowia. - To ja padam ofiarą wewnętrznych rozgrywek w resorcie - mówił "Rz" półtora roku przed aresztowaniem, pytany o związki z paliwowymi baronami ze Śląska. Już wtedy zatrzymany był m.in. jeden z członków jego rodziny.
W ubiegłym tygodniu generał został zatrzymany przez ABW w swojej willi we wsi Izbiska koło Częstochowy. Krakowski sąd aresztował go na półtora miesiąca - do końca czerwca. -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta