Fascynująca była ta spontaniczność
13 sierpnia 2005 | Dodatek Rzeczpospolitej | BS
ROZMOWA z Vaclavem Havlem, byłym prezydentem Czech Fascynująca była ta spontaniczność Panie prezydencie, pod koniec sierpnia będzie pan w Gdańsku na obchodach uroczystości 25-lecia "Solidarności". Co pan robił w sierpniu 1980, kiedy ona powstawała? 9 lipca 1988. Granica PRL-CSRS w Kotlinie Kłodzkiej. Spotkanie członków Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Na pierwszym planie: Hanna Sabata, Jacek Kuroń, Vaclav Havel (c) NIEZALEŻNA AGENCJA FOTOGRAFICZNA DEMENTI Vaclav Havel: - Byłem w więzieniu. O powstaniu "Solidarności" i o tym, co działo się wcześniej, dowiadywałem się z komunistycznego "Rudeho Prava". Innego źródła informacji wtedy nie miałem. Ale w tym czasie już potrafiliśmy czytać oficjalne wiadomości tak, że mogliśmy sobie wyobrazić, co naprawdę się za nimi skrywa. Mówiąc "my", mam na myśli innych politycznych więźniów z zakładu w Herzmanicach. Wiadomość o powstaniu "S" była dla nas radosna, podtrzymywała na duchu. Była sygnałem, że zaczyna się walić hegemonia sowieckiego komunizmu. Dla mnie miało to znaczenie szczególne. Osobiście znałem niektórych ludzi działających w KOR, Michnika, Kuronia, Lityńskiego. Nagle te nazwiska zaczęły pojawiać się w oficjalnej prasie w powiązaniu z "Solidarnością" i w otoczeniu Lecha Wałęsy. Pikantne w naszym odczuciu było, że nas jeszcze gnębili w więzieniu, podczas gdy nasi przyjaciele byli już częścią...
Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta