Rosyjska wojna na pięści
Trzech pracowników ambasady w Moskwie i na koniec mój redakcyjny kolega - Paweł Reszka - ostatni człowiek, którego można by posądzić choćby o cień rusofobii. Wszyscy zostali pobici według tego samego scenariusza i - niewykluczone - że przez tych samych ludzi. Tylko głupiec mógłby uwierzyć w przypadkowy, chuligański charakter tych incydentów. Na upartego można by je uznać za odwet za - rzeczywiście chuligańskie - pobicie trójki dzieci rosyjskich dyplomatów i młodego Kazacha. Ironizując, można nawet mówić o pewnej symetrii: skoro zabrakło Kazacha, to na czwartego wybrano dziennikarza... Przynajmniej byłaby szansa, że wytoczona przez Rosję wojna na pięści już się zakończyła.
Sytuacja jest jednak o wiele poważniejsza. Nie ma znaczenia, z jakiego szczebla kremlowskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta