Magia i grepsy
Wbrew pozorom nie oznacza teatru autora. Chyba że patrzeć historycznie, wtedy rzeczywiście można mówić o autorskim teatrze Sofoklesa, Szekspira czy Moliera. Dziś wręcz odwrotnie - to najwyższa forma twórczego egotyzmu inscenizatora-reżysera, poczęta z ojca nowatora i matki awangardy. Teatr taki uprawiali, uprawiają i zapewne długo jeszcze będą uprawiać ludzie o silnym poczuciu bądź artystycznej wizji - jak Gordon Craig, Wsiewołod Meyerhold czy Jerzy Grzegorzewski - bądź duchowego posłannictwa, jak Juliusz Osterwa, Antonin Artaud czy Jerzy Grotowski. Wspaniali ci egotyści, wśród których bywają aktorzy i malarze, architekci i poeci, są sobie sterami, żeglarzami i okrętami we własnych teatrach, i nikt dalej od nich nie posunął naprzód szlachetnej sztuki scenicznej wynalazczości naszych czasów. Nie ma żadnej reguły bycia kimś takim. Niektórzy, jak Tadeusz Kantor, takiego powiedzmy aktora sprowadzają do funkcji ruchomego przedmiotu wykonującego polecenia mistrza, inni zaś, jak Krystian Lupa, budują na jego psychologicznym bogactwie duchowym podstawowy sens swoich przedstawień.
BulwarówkaSwojsko spolszczona nazwa komedii bulwarowej. O całe wieki młodsza kuzynka farsy. Rodzaj niewymyślnej komedii obyczajowej ku rozrywce pospólstwa. Pojawiła się w Europie w wieku XIX, a ochrzczono ją we...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta