Kosa Konstancin
W roku 1983 miał 17 lat i był juniorem RKS Mirków w Konstancinie-Jeziornie. Jego mama pracowała w papierni w Jeziornie, ojciec był murarzem stawiającym między innymi słynne konstancińskie centrum rehabilitacji. Jakie mogą być nastroje w robotniczym domu kilkanaście miesięcy po wprowadzeniu stanu wojennego? Chłopak nie tylko rwał się do wielkiego świata, ale chciał być w drużynie, która kojarzyła się wtedy z "Solidarnością". Wsiadł w pociąg i pojechał do Gdańska, marząc o grze w Lechii, która właśnie zdobyła Puchar Polski i walczyła z Juventusem. Tam na niego popatrzono bez entuzjazmu i powiedziano, żeby wracał tam, skąd przyjechał. Z taką samą propozycją udał się do Widzewa, który dotarł wtedy do półfinału Pucharu Europy oraz Wisły Kraków. Skutek był podobny.
Z drugiej ligi do kadryNa pocieszenie został mu trzecioligowy Ursus, a potem drugoligowa Gwardia. Tam dostrzegł go trener Wojciech Łazarek i w 1988 roku powołał do reprezentacji Polski. Jako zawodnik drugoligowy rozegrał w niej siedem meczów. Dopiero wtedy przeszedł do Legii. Rok później był już na ustach wszystkich kibiców i stał się idolem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta