Pizza na własny rachunek
Gdy brak środków na hałaśliwą reklamę, o sukcesie może przesądzić lokalizacja. - Najlepsze jest oczywiście centrum handlowe lub ulica pełna sklepów i lokali, gdzie klienta nie trzeba przyciągać, bo przychodzi sam. Podobne walory mają rejony turystyczne i zabytkowe, w których też zawsze kłębią się tłumy. Co prawda koszty wynajmu są tam wysokie, ale duży obrót je rekompensuje - mówi Jacek Wiórkowski, właściciel pizzerii Primavera na warszawskim Mokotowie, usytuowanej przy ulicy rozdzielającej dwa osiedla mieszkaniowe. - To lokalizacja raczej średnia. Ale... ustabilizowana. Domy mają po kilkadziesiąt lat. Bardziej ryzykowne są nowe osiedla mieszkaniowe.
Miał drugi lokal, na Tarchominie. Musiał zlikwidować. Bo okazało się, że w nowych osiedlach ludzie są zwykle zadłużeni - spłacają kredyty hipoteczne i liczą każdy grosz.
Jedna z dwóch pizzerii wrocławskiej firmy Bravo, którą prowadzą Michał Winograd i Marek Neubart, usytuowana jest też w osiedlu, Kosmonautów. Ale ruch jest wystarczający, by lokal przynosił zysk, gdyż w pobliżu działa duży dom towarowy z tradycjami. W dzień wpadają idący na zakupy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta