Telemiksem na Novą Holę
Donovaly leżą w połowie drogi między Rużomberokiem i Bańską Bystrzycą. Miejscowość liczy zaledwie 87 dusz. Ale w sezonie zimowym codziennie do pracy przyjeżdża tu około 300 osób!
Tereny narciarskie rozciągają się od 900 do 1361 m n.p.m. Śnieg utrzymuje się najczęściej od połowy listopada co najmniej do połowy kwietnia, czyli podobnie jak w wielu ośrodkach alpejskich. Zdarzało się, że dojeżdżali tu narciarze spod słynnego Chopoka, kiedy tam brakowało śniegu. Na wszelki wypadek w Donovalach wszystkie dłuższe trasy mają jednak system sztucznego naśnieżania.
Donovaly nie są tak znane wśród polskich narciarzy, jak miejscowości w Tatrach Wysokich czy Niskich, Vratna czy Wielka Racza - leżą dalej od naszej granicy, z Chyżnego jest tu 110 km, a z Cieszyna (przez Czechy) 190 km. 60 procent gości stanowią Węgrzy, bo choć do granicy węgierskiej jest też około 100 km, to jest to najbliższy dla nich ośrodek narciarski z prawdziwego zdarzenia. Nie należy dziwić się, że wiele informacji i reklam napisanych jest po węgiersku.
Raz w gondolce, raz na krzesełkuOstatnio Donovaly wyrosły na jeden z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
