Grozili i żądali haraczu
Policjanci zatrzymali trzech członków grupy zakroczymskiej, którzy zajmowali się m.in. wymuszaniem haraczy. Ich ofiarą padł właściciel masarni. Bandyci podpalili drzwi jego zakładu, a potem telefonicznie zażądali pieniędzy. Gdy ten ociągał się z wypłatą, spalili mu gospodarstwo w Nasielsku. Zniszczone zostały m.in. stodoła, garaż i dwa samochody. Mężczyźni zmuszali też do płacenia właściciela firmy przewozowej. W Emolinku zniszczyli jego autobus. W ręce funkcjonariuszy wpadli, gdy chcieli odebrać haracz. Są znani policji z rozbojów i współpracy z rozbitą grupą modlińską.
koz