Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Knajpiany potok żywej mowy

06 maja 2006 | Rzecz o Książkach | JD
źródło: Nieznane

Knajpiany potok żywej mowy Tyle, ile wypił Bohumil Hrabal, nikt nie wypił. (c) EKPICTURES

Z pisarzy równać się z nim mogą co najwyżej Malcolm Lowry i Dylan Thomas, a i to nie jest pewne. Inna sprawa, że o ile Lowry i Thomas umarli z przepicia, o tyle Hrabal - wręcz przeciwnie. Jak się wydaje, żył dzięki temu, że pił. A to, że w końcu popełnił samobójstwo, rzucając się z piątego piętra szpitala Na Bulovce, to już inna sprawa.

Do takiego wniosku można dojść w trakcie lektury trzech książek pisarza, jakie niedawno się u nas ukazały: "Różowy kawaler", "Aurora na mieliźnie" oraz "Piękna rupieciarnia". "Jestem u kresu swych sił, piję więcej, niż powinienem, czuję się, jakbym miał delirium i boję się ludzi" - czytamy w pierwszej z tych książek, w drugiej zaś: "Pod Złotym Tygrysem jest jak w domu", a także "chociaż jestem trzeźwy, zdradzam oznaki upicia", natomiast w trzeciej - "ostatnio w prezencie dostaję wyłącznie alkohol".

Pisanie strumieniem myśli

"Różowy kawaler" i "Aurora na mieliźnie" to trzeci i czwarty tom pięcioksiągu tzw. listów do Kwiecieńki, czyli do amerykańskiej bohemistki April Gifford. Przypomnijmy, że dwa pierwsze tomy "Listopadowy huragan" i "Podziemne rzeczki" ukazały się w przekładzie Andrzeja Czcibor-Piorowskiego pod jedną okładką właśnie jako "Listy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3831

Spis treści
Zamów abonament