Co gryzie Marka Safjana?
Po co panu ta wojna z braćmi Kaczyńskimi? - pytam Marka Safjana. Rozmawiamy po południu 2 maja w jego biurze przy alei Szucha. Kilka godzin wcześniej do prezesa Trybunału Konstytucyjnego dotarło spóźnione zaproszenie na uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych z okazji święta narodowego 3 Maja. Niefrasobliwość kierowcy rozwożącego listy (jak tłumaczył opóźnienie rzecznik prezydenta)? A może celowy przytyk robiony urzędnikowi państwowemu, który otwarcie występuje przeciwko koncepcji prawa lansowanej przez PiS i głowę państwa?
- Nie ma między nami żadnej wojny, nawet jeśli tak to jest odbierane i prezentowane w mediach - mówi Marek Safjan. - Ale nie mogę nie reagować, kiedy podważana jest wiarygodność instytucji, którą kieruję. To jest mój elementarny obowiązek jako prawnika, prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Nie mogę milczeć, kiedy kwestionuje się wszystko, co robimy, od A do Z, kiedy szef partii rządzącej zarzuca kierowanej przeze mnie instytucji psucie państwa...
W sporze PiS z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta