"Żeby Polska była sexy?"
Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł pana Horubały "Żeby Polska była sexy?" ("Rz" 23.11.2006 r.). I choć rozpoznaję w autorze bratnią duszę, nie mogę zgodzić się z tezą, że pytanie: "Czy Polska jest sexy?", jest obrazoburcze. Sądzę, iż autor zbyt dosłownie odczytuje ten epitet, który jest chwytem retorycznym, koniecznym do przyciągnięcia uwagi. Poważniejsza uwaga jest taka: Czy ma sens oglądanie współczesności z perspektywy dawnych lat? Jaką usłyszelibyśmy odpowiedź od patriotów 1920 r. na pytanie, czy w 2004 r. należało wstąpić do UE?
Michał Orczyk, Biały Kościół