Tym razem musieliśmy stoczyć ciężką batalię o nasze „zwyczajowe" czwarte miejsce. Przez ostatnich kilkanaście okrążeń Robert czuł na plecach oddech Felipe Massy, ale bardzo mądrze bronił swojej pozycji. Z kolei Nick Heidfeld po starcie z dziewiątego pola dojechał na metę szósty. Po dziewięciu punktach zdobytych w MagnyCours wywozimy z Silverstone kolejną zdobycz – tym razem osiem punktów, które pozwoliły się nam umocnić na trzeciej pozycji w mistrzostwach świata konstruktorów. Ważnym elementem tego sukcesu była sprawna praca zespołu podczas tankowań i zmiany kół. Mam nadzieję, że tak samo dobrze pójdzie nam w naszym wyścigu w Niemczech, za dwa tygodnie na Nurburgringu. ?
09 lipca 2007 | Sport
Wydanie: 4253
Spis treści