Pielęgniarki z hotelu Hilton
Pielęgniarki z hotelu Hilton
Każdy z namiotów rozstawionych w Al. Ujazdowskich ma swój numer. Na tych ustawionych ostatnio są już liczby powyżej setki. Na przyczepionych nad wejściem kartach jest też nazwa szpitala, z którego pielęgniarki przyjechały. – W końcu to hotel Hilton, więc porządek musi być – żartują kobiety.
To nawiązanie do sformułowania wiceministra zdrowia Bolesława Piechy. "To nie jest hotel Hilton" – powiedział tak o warunkach, w których przebywały pielęgniarki okupujące przez tydzień Kancelarię Premiera.
Jak w szwajcarskim zegarku
Pielęgniarki, które spędzają tutaj pierwszą noc, nie mogą spać. Trudno jest im się przyzwyczaić do hałasu. Ale, jak zapewniają weteranki, po dwóch nocach "idzie się przyzwyczaić".
Ruch w miasteczku zaczyna się tuż po szóstej rano.
– Najważniejsze jest wypicie gorącej kawy i zjedzenie śniadania, aby mieć siłę na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta