Szansa na spokój w PKE
Trwający od września konflikt we władzach Południowego Koncernu Energetycznego (PKE) może zakończyć wczorajsza rezygnacja z pełnienia funkcji przez przewodniczącego rady nadzorczej Filipa Grzegorczyka, który zapowiedział też odejście z rady. Na następnym posiedzeniu rada nadzorcza koncernu ma także głosować w sprawie odwołania dwóch kojarzonych z Filipem Grzegorczykiem wiceprezesów PKE – Igora Styna i Piotra Pecki.
Apogeum kryzysu była groźba odwołania ze stanowiska wieloletniego szefa koncernu Jana Kurpa. W jego obronie zdecydowanie stanęły jednak związki zawodowe.
Rezygnację Grzegorczyka związkowcy ocenili jako krok w dobrym kierunku, jednak to nie koniec sporu. Domagają się także jego odwołania z funkcji wiceprezesa Tauron Polska Energia, do którego należy PKE. Koncern jest jednym z największych w Polsce producentów energii elektrycznej.