Polacy w areszcie za śmierć afgańskich cywilów
Siedmiu Polaków złamało w Afganistanie międzynarodowe konwencje, zwłaszcza haską i genewską – twierdzą wojskowi prokuratorzy. To sytuacja bez precedensu w historii polskiej armii po drugiej wojnie światowej. Wczoraj żołnierzy zatrzymała Żandarmeria Wojskowa.
Polacy mogli złamać prawo wojenne 16 sierpnia. Jak do tego doszło? Patrol najechał na minę-pułapkę, a potem dostał się pod ogień wroga. Żołnierze ruszyli w pościg za napastnikami, którzy ukryli się w wiosce. Użyli moździerzy. Pociski zamiast zamachowców zabiły jednak cywilów.
– Z tego, co wiem, to był wypadek – przekonuje „Rz” jeden z żołnierzy, którzy służyli wtedy w Afganistanie. Jednak niektórzy zatrzymani wczoraj Polacy byli w bazie szykanowani i nazywani mordercami.
Tragiczne pomyłki, gdy w czasie akcji giną cywile, w Afganistanie zdarzyły się nie tylko Polakom. Według szacunków organizacji pozarządowych w 2006 r. w starciach zachodnich wojsk z talibami zginęło od 700 do 1000 osób.
Dowódcy natowscy szukają sposobu na zminimalizowanie strat wśród cywilów. Zaproponowali na przykład, by podczas bombardowania wroga używać lżejszych bomb. Pouczyli też podwładnych, że gdy narażone jest życie cywilów, należy wstrzymać pogoń za talibami.