Nowe leki tańsze dla pacjentów, ale drogie dla budżetu
Od ponad tygodnia na biurku wicepremier Zyty Gilowskiej leży projekt określający, do jakich leków powinno dopłacać państwo
Niemal za każdym razem, gdy powstają nowe listy refundacyjne, zaczyna się zamieszanie. Lekarze i pacjenci żądają, by dopisać potrzebne im leki, urzędnicy obawiają się, że dodatkowych obciążeń nie wytrzyma budżet Narodowego Funduszu Zdrowia. Tym razem zmiana list refundacyjnych nałożyła się na zmianę rządu, więc i chaos jest większy.
Projekt list refundacyjnych, czyli listy leków, do których dopłaca państwo, rząd PiS przygotował kilka tygodni temu. W spisie znalazły się 23 nowe substancje (mogą one występować w różnych dawkach i formie, np. tabletek i zastrzyków).
Według Ministerstwa Zdrowia zmiany mają kosztować budżet NFZ około 220 milionów złotych.
– Chcemy, by pacjenci mieli dostęp do nowych leków. Oczywiście nie udaje nam się załatwić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta