Miasto nie chce oddać dzieci
Państwo Beta, którzy do piątku prowadzili rodzinny dom dziecka, muszą go opuścić i zwrócić miastu wszystkie sprzęty. Nie chcą pogodzić się z tą decyzją
Dramat w rodzinie państwa Betów zaczął się 30 listopada. Ratusz wypowiedział dyrektorce Izie Beta, umowę na prowadzenie placówki i kazał spakować rzeczy piątki rodzeństwa. Dzieci w wieku od trzech do 13 lat zostały zabrane wprost ze szkoły i przedszkola, i tymczasowo umieszczone w ośrodku wypoczynkowym.
Państwo Beta muszą się wyprowadzić z mieszkania. Wczoraj zaczęła się tam inwentaryzacja sprzętu. Urzędnicy zapowiadają, że dzieci wrócą do placówki, ale już z inną kadrą.
Czy taki krok był konieczny?
– Tak. Zrobiliśmy to dla dobra dzieci – twardo tłumaczył wczoraj dziennikarzom wiceprezydent Włodzimierz Paszyński. – Nie wiedzieliśmy, co w tym domu się dzieje, nie byli tam wpuszczani pracownicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta