Refleksje po nokaucie
Wojna sześciodniowa – to brzmi naprawdę porażająco. To jak błyskawiczny nokaut: jeden bokser natychmiast zagania drugiego do rogu, zasypuje go ciosami i przeciwnik z łoskotem pada na deski... Nasuwająca się od ręki metafora bokserska nie jest tu jednak stosowna, bo przecież arabskich przeciwników Izraela było kilku.
Z oczywistych względów wojny błyskawiczne są lepsze niż długotrwałe zmagania, mające okropną inklinację do przeradzania się w ofiarne stosy żołnierzy i cywilów. Zresztą jestem po stronie tych, którzy uważają, że szybko uwinąć się z przeciwnikiem to prawdziwa sztuka wojenna. Nie przemawiają do mnie żadne marsze i kontrmarsze, kunsztownie tratujące teren wraz z masami ludzi. Niech jak najszybciej przestanie szczękać oręż, a zwycięzcy i pokonani usiądą do układania sprawiedliwego pokoju. Niestety, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta