Nasze-przedszkole, czyli spotkanie po latach
Razem leżakowali, bawili się w piaskownicy i pili mleko z kożuchem. Teraz po latach spotkają się znowu. Przedszkole przy ul. Zacisznej organizuje zjazd absolwentów
– Do tego przedszkola chodziłam dwa lata, w 1962 i 1963 r0ku – wspomina Hanna Myszewska. Dziś sama jest dyrektorem Przedszkola nr 326 przy ul. Bernardyńskiej.
Co zapamiętała z tamtych lat?
– Wstyd się przyznać, ale pamiętam, jak z moją koleżanką ukrywałyśmy się w krzakach z dala od innych dzieci. Wyplatałyśmy koszyczki, jadłyśmy zielone jabłka zerwane prosto z drzewa, które rosło w przedszkolnym ogrodzie. Nikt nas na tym nigdy nie przyłapał – śmieje się Hanna Myszewska.
Z czasami przedszkola kojarzy jej się również koń na biegunach. – Chyba był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
