Sztafeta z przeszkodami, znicz bez ognia
08 kwietnia 2008 | Pierwsza strona | Katarzyna Zuchowicz
Jeszcze nigdy w historii igrzysk nie było takich protestów na trasie podróży olimpijskiego ognia. Nikt też nigdy nie zgasił płomienia. W Paryżu w ciągu zaledwie kilku godzin zdarzyło się to aż trzy razy (a według niektórych źródeł nawet cztery).
Tysiące zwolenników wolnego Tybetu robiło wszystko, by powstrzymać olimpijską sztafetę. Ludzie kładli się na ulicach, przykuwali do wieży Eiffla, wywieszali antychińskie transparenty. Policja aresztowała kilkadziesiąt osób. Ogień dotarł do celu z kilkugodzinnym opóźnieniem – autobusem.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
