Śmierć lotniarza
Śmierć lotniarza
W Beskidzie Śląskim doszło do tragedii. W piątek 53-letni czeski lotniarz szybujący nad stokami Ochodzitej w Koniakowie runął z 50 metrów na wysokopienny las doznając poważnych obrażeń ciała.
Oficer dyżurny Wojewódzkiej Komendy Policji w Bielsku-Białej, podinspektor Andrzej Szerlej, powiedział dziennikarzowi PAP, że obrażenia lotniarza okazały się tak poważne, iż zmarł po dwóch godzinach po przewiezieniu do szpitala.
Na razie nie znane są przyczyny wypadku. Można jedynie spekulować, czy do tragedii doszło z powodu błędów w pilotażu, czy zawiniły złe warunki atmosferyczne.
M. H.