O pożytkach rozmowy przy stole
O pożytkach rozmowy przy stole
Krzysztof Zanussi
Przy pisaniu najtrudniej jest zacząć. Niektórzy próbują zaczynać od pieca. Ja zacznę od stołu.
Pamiętam rozmowy za stołem upaństwa Lutosławskich w ich ślicznym domu na Śmiałej. Pamięć tych rozmów daje mi odwagę, by snuć poniższe rozważania, nie przejmując się żadnym rygorem spójności czy logiki, jako że chcę się podzielić garścią wątpliwości i spostrzeżeń dotyczących świata, który w chwili przemiany wymyka się ścisłym opisom.
Jeśli traktować sztukę jak zwierciadło na gościńcu życia, to sądząc po obrazie, który sztuka przedstawia, nasze życie u schyłku stulecia i tysiąclecia jest w większym kryzysie, niż się nam wydaje obserwując je gołym okiem, kiedy kroczymy po gościńcu. Nie widzę żadnej dyscypliny sztuki, która w ostatnich latach nie znajdowałaby się w pobliżu czegoś, co eufemistycznie nazywamy ślepym zaułkiem. Z największą łatwością zacznę od plastyki
i na wstępie pozwolę sobie na parę uwag prostackich. Kto dziś naprawdę czeka na nowy obraz artysty, na nową rzeźbę czy płótno, z którym chcielibyśmy obcować w poczuciu, że naprawdę zyskujemy coś na tym obcowaniu? Rynek sygnowanych dzieł sztuki interesuje rzeczywiście inwestorów i krytyków, dwie kategorie pasożytów obsługujące się nawzajem. Z perspektywy laika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta