Niższy wzrost, wyższa inflacja
Ekonomiści obniżają prognozy wzrostu gospodarczego Polski i podnoszą prognozy inflacji. Zdecydowane osłabienie koniunktury może nastąpić na początku 2009 r. Ale czarny scenariusz wydaje się mało prawdopodobny
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku analitycy uczestniczący w konkursie NBP, „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” szacowali, że w ostatnim kwartale 2008 r. wzrost PKB Polski sięgnie 5,5 proc. Teraz średnia prognoz wynosi 5,1 proc. A w pierwszej połowie przyszłego roku dynamika wzrostu może spaść poniżej 5 proc. – po raz pierwszy od trzech lat.
Nie jest to bynajmniej zły obraz polskiej gospodarki w porównaniu z tym, co się dzieje za granicą. W strefie euro prognozy wzrostu zostały obniżone w jeszcze większym stopniu i niewykluczone, że gospodarka krajów eurolandu będzie się w nadchodzących kwartałach rozwijać w tempie nieznacznie przekraczającym 1 proc. w skali roku. Nad Stanami Zjednoczonymi zaś wciąż ciąży widmo recesji. Optymistycznie nastawieni ekonomiści uważają, że ożywienie gospodarcze w krajach rozwiniętych przyjdzie nie wcześniej niż w drugiej połowie, lub nawet pod koniec 2009 r.
– Między innymi dlatego ekonomiści w Polsce obniżają swoje prognozy PKB dla naszego kraju – wyjaśnia Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. – Dodatkowo wpływ mają na to wyższe stopy procentowe w Polsce, silny złoty, rosnące ceny energii i koszty pracy.
Reluga podkreśla, że zespół BZ WBK obniżył swoje szacunki PKB na nadchodzące kwartały już w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta