Trudniej będzie zatrzymać budowę, ale jeśli już – to na dłużej
ROZMOWA: Paweł Wójcik, radca prawny, Kancelaria Grynhoff Woźny Maliński. Nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wcale nie mają samych korzystnych zapisów dla inwestorów. Proces budowlany może się jeszcze przedłużyć, tak samo jak protesty sąsiadów
Rz: Czy nowelizacja prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym rzeczywiście zrewolucjonizuje rynek?
Paweł Wójcik: Na pewno tak. Przede wszystkim dlatego, że likwiduje podstawowe regulacje dotąd obowiązujące, np. pozwolenie na budowę, pozwolenie na użytkowanie, decyzję o warunkach zabudowy.
W jakiej mierze te zmiany wpłyną na tempo procesu inwestycyjnego?
Jeśli chodzi o prawo budowlane, to dzięki nowelizacji można spodziewać się znacznego przyspieszenia procesu inwestycyjnego. Stanie się tak dlatego, że zarówno gmina czy starostwo, jak i inwestor zostaną uwolnieni od mozolnej procedury przewidzianej w k.p.a., czyli zawiadamiania i informowania stron, konieczności umożliwiania stronom wypowiedzenia się etc.
Co będzie zamiast pozwolenia na budowę?
Zastąpi je akt rejestracji dokumentacji budowlanej, który nie podlega przepisom k.p.a., a więc wcześniej wymienionym wymogom.
A zamiast pozwolenia na użytkowanie?
Pojawi się akt rejestracji tej dokumentacji. Poza tym nie będzie obowiązkowych kontroli organów nadzoru budowlanego, które są dziś przy końcu inwestycji. Zmaleje więc rola organów administracji budowlanej, wzrośnie zaś rola uczestników procesu inwestycyjnego i ich odpowiedzialności, w szczególności zaś projektanta. Ponadto pojawi się nowy uczestnik procesu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta