Droga do strefy euro będzie bardziej wyboista, niż się uważa
Dopiero plan zmian w konstytucji pokaże, jak dalece zapowiedzi rządu o szybkim wejściu do strefy euro mają pokrycie w rzeczywistości – pisze ekonomista Banku Citi Handlowy
Inwestorzy w końcu usłyszeli pierwszą jasną deklarację szefa rządu o tym, że Polska może wejść do strefy euro już w 2011 r. Co prawda po kilku dniach zapowiedź ta została zgrabnie zmieniona w obietnicę spełnienia kryteriów w 2011 r. i przyjęcia wspólnej waluty rok później, jednak wyznaczona data jest i tak ambitna. Najwidoczniej większość inwestorów na rynkach finansowych uwierzyła w słowa premiera, bo wzmianki o przyjęciu euro pomogły umocnić polską walutę. Niestety, wciąż jeszcze bardzo niewiele wiemy o naszej drodze do unii walutowej i choćby dlatego nie należy ignorować wszystkich zagrożeń i przeszkód, które możemy napotkać.
Konieczna zmiana konstytucji
Największe wątpliwości odnośnie do szans szybkiego przyjęcia wspólnej waluty budzi kwestia zmian w prawie. Choć przedstawiciele rządu w ostatnich dniach mówili o tym niechętnie, najprawdopodobniej przed wejściem do strefy euro konieczne będzie wprowadzenie poprawek do konstytucji.
Tak przynajmniej twierdzą konstytucjonaliści, których opinie niedawno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta