Wyborcy w okopach
Wbrew sondażowej gorączce przygniatająca część polskich wyborców wciąż jest wierna swym ulubieńcom – pisze politolog z Uniwersytetu Śląskiego
Zaryzykujmy tezę – gdyby wybory odbyły się w najbliższym czasie, ich wyniki byłyby podobne do tych z października ubiegłego roku. Wygrałaby je PO z ponad 40-procentowym poparciem, na drugim miejscu uplasowałoby się PiS. SLD zdobyłby te swoje 10 proc., a i PSL zapewne weszłoby do Sejmu. Oczywiście, sondaże mówią dziś trochę co innego, ale – jak zwykle – przeszacowana jest w nich Platforma, a niedoszacowane pozostałe partie. Tak było przed wyborami w 2005 roku oraz dwa lata później. Tak zapewne pozostało. Z ponad 50 proc. dla PO zrobiłoby się zapewne o paręnaście procent mniej, PiS w rzeczywistości zdobyłoby około trzydzieści procent, a SLD i PSL zmobilizowałyby swój żelazny elektorat i weszły do parlamentu.
Nowość naszego życia politycznego
Co to oznacza? Zdecydowaną zmianę w zachowaniach wyborczych Polaków. Można odnieść wrażenie, że wyborcy okopali się w swych sympatiach oraz antypatiach i niechętnie zmieniają decyzję co do wyboru partii najmniej złej, czyli tej, na którą zechcieliby zagłosować.
Co prawda, w sondażach widać spadki i wzloty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta