CO2, czyli nowa religia lewicy
Polska produkująca ponad 95 proc. energii elektrycznej z węgla nie może sobie pozwolić na uleganie presji „europejskiej awangardy” – pisze prawnik
Szef dyplomacji brytyjskiej David Miliband („Rz”, 9.10. 2008 r.) uważa, iż kluczowym wrogiem Europy i świata jest dwutlenek węgla, a szansą Unii Europejskiej na przewodzenie światu jest gospodarka niskowęglowa. Poglądów tych, szczególnie w Polsce, nie można zaakceptować.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że kwestia konieczności ograniczania emisji CO2 traktowana jest w państwach Europy Zachodniej jako dogmat, a – jak wiadomo – z dogmatami się nie dyskutuje. Przyjmowanie go świadczy o przynależności do swoistego klubu: bogatych, ekologicznie świadomych i wrażliwych. Polemika zaś z tymi poglądami lub sceptycyzm wobec nich uznawane są za atak na to, co oczywiste, oraz przejaw poglądów rodem z ciemnogrodu.
Świat bez CO2
Problem polega na tym, że klimat – podobnie jak inne zjawiska w przyrodzie – ma charakter cykliczny. Jeszcze w XII wieku w Wielkiej Brytanii i Szkocji rosły winogrona, a już w XVII w. z Polski do Szwecji można było przejechać na saniach przez Bałtyk. Ale po co zastanawiać się nad takimi drobiazgami, kiedy budujemy „nowy wspaniały świat”. Świat bez CO2, oczywiście.
Stara gospodarka się nie skończyła. Tak jak nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta