Lider powszechnie krytykowany
Rok temu Lewis Hamilton w dziecinny sposób pozbawił się mistrzostwa świata, ale nie wyciągnął z tego wniosków. Znów zaczynają mu puszczać nerwy
Kierowca McLarena zapowiadał przed Grand Prix Japonii, że teraz nie będzie już walczył za wszelką cenę o wygranie każdego wyścigu – a to właśnie zgubiło go przed rokiem. – Skupiam się na walce o mistrzostwo i zdobywaniu punktów dla zespołu – mówił przed startem w Fuji.
Jednak zaledwie po kilkuset metrach niedzielnej Grand Prix Brytyjczyk pokazał, że w krytycznych sytuacjach łatwo traci zimną krew. Zepsuł start z pole position i dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi, ale Fin nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia w walce o tytuł. Główny rywal Felipe Massa po niezbyt udanych kwalifikacjach ruszał do wyścigu z piątego pola – wystarczyło dojechać do mety przed Brazylijczykiem, aby zwiększyć przewagę przynajmniej do ośmiu punktów. Hamilton miał jeszcze w rezerwie Heikkiego Kovalainena – drugi kierowca McLarena po starcie z trzeciego pola mógłby kontrolować poczynania Massy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta