Blina naszego powszedniego
„Ja, jako gastronom samouk – przekonuje Tadeusz Konwicki – uznaję bliny za potrawę Wielkiego Księstwa Litewskiego. Przypuszczam, że ten specjał z Litwy przeszedł do Rosji. (...) Wskazuje na to rola czy status blina na Wileńszczyźnie. Otóż na tamtym terenie bliny były podstawą jedzenia. W Polsce taką rolę odgrywa chleb. Bliny na Wileńszczyźnie były, by tak rzec, samym życiem”. (Barbara Hołub „Przy wileńskim stole”)
Bliny, ale jakie? Słowo „blin” znaczy tyle co placek. Bliny mogą być najrozmaitsze – pszenne, gryczane, ziemniaczane, jęczmienne, owsiane, na drożdżach i nie na drożdżach, z jajkiem i bez jajka itd. Które więc z nich były najbardziej wileńskie? Opinie starych wilniuków są mocno podzielone.
Według Konwickiego: „Nasz wileński blin był kartoflany, najprostszy, z surowych tartych kartofli. Nie, nie placki kartoflane. Oładki to zupełnie inna potrawa. Są one przesączone tłuszczem. Natomiast blin – prawie suchy”.
No ale przecież ziemniaki zaczęliśmy jeść stosunkowo bardzo niedawno, czyli że bliny zbożowe są znacznie, znacznie starsze i to przede wszystkim one mogły rywalizować z chlebem. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta