Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Blina naszego powszedniego

26 lutego 2009 | Polska Piłsudskiego | Piotr Bikont
Bliny z kawiorem czarnym
źródło: stockfood
Bliny z kawiorem czarnym

„Ja, jako gastronom samouk – przekonuje Tadeusz Konwicki – uznaję bliny za potrawę Wielkiego Księstwa Litewskiego. Przypuszczam, że ten specjał z Litwy przeszedł do Rosji. (...) Wskazuje na to rola czy status blina na Wileńszczyźnie. Otóż na tamtym terenie bliny były podstawą jedzenia. W Polsce taką rolę odgrywa chleb. Bliny na Wileńszczyźnie były, by tak rzec, samym życiem”. (Barbara Hołub „Przy wileńskim stole”)

Bliny, ale jakie? Słowo „blin” znaczy tyle co placek. Bliny mogą być najrozmaitsze – pszenne, gryczane, ziemniaczane, jęczmienne, owsiane, na drożdżach i nie na drożdżach, z jajkiem i bez jajka itd. Które więc z nich były najbardziej wileńskie? Opinie starych wilniuków są mocno podzielone.

Według Konwickiego: „Nasz wileński blin był kartoflany, najprostszy, z surowych tartych kartofli. Nie, nie placki kartoflane. Oładki to zupełnie inna potrawa. Są one przesączone tłuszczem. Natomiast blin – prawie suchy”.

No ale przecież ziemniaki zaczęliśmy jeść stosunkowo bardzo niedawno, czyli że bliny zbożowe są znacznie, znacznie starsze i to przede wszystkim one mogły rywalizować z chlebem. I...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8253

Spis treści
Zamów abonament