Rodzinne włamy
Piętnastoletni chłopak wraz z wujkiem włamywał się i okradał domy w Mińsku Mazowieckim. W ręce policjantów wpadł najpierw nastolatek, który w złodziejskim fachu pracował nie tylko z rodziną, ale też z kolegami. Chłopcy włamywali się do pawilonów handlowych i wynosili słodycze oraz telefony komórkowe. Na trop szajki wpadła policja. Podczas przesłuchań okazało się, że jeden z chłopaków ma też na koncie włamania do domów. Z wujkiem, 38-letnim Andrzejem M., przez ostatnie pół roku włamali się cztery razy. Kradli biżuterię, telefony komórkowe oraz sprzęt RTV. – Z jednego z mieszkań wynieśli jedzenie z lodówki – mówi policjant. Funkcjonariusze zaczęli szukać więc wujka. Okazało się, że siedzi w areszcie za jazdę po pijanemu. Gdy wyszedł, znów został zatrzymany. Grozi mu teraz do 10 lat więzienia.