Piotruś Pan mieszka w Brukseli
Przemierzył cały świat, teraz po raz trzeci próbuje szczęścia w Polsce. Czy 80-letni bohater tradycyjnego belgijskiego komiksu podbije pokolenie czytelników wychowanych na komputerowych strzelankach?
Tintin należy do najpopularniejszych postaci frankofońskiego komiksu, ma również zagorzałych fanów w krajach anglojęzycznych – w tym w Indiach, gdzie jego przygody tłumaczone są na kilkanaście lokalnych dialektów. Na świecie liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 200 mln, a jeśli doliczyć pirackie wydania, bliżej będziemy 250 milionów. – To komiks uniwersalny, poprawny pod każdym względem – tłumaczy Marek Puszczewicz, autor polskiego przekładu. – Łatwy język, sporo humoru, postacie, które można polubić.
W Polsce niezbyt Tintinowi wyszło – edycja sprzed 15 lat była rynkowym niewypałem, podobnie jak wydanie z 2002 roku. Egmont, nasz komiksowy potentat, liczy, że zainteresowanie wzrosło, i właśnie zaczął publikację wszystkich 24 tomów. Byle przeżyć ten rok, można powiedzieć – w przyszłym na ekrany ma trafić długo zapowiadany film Stevena Spielberga, wtedy karuzela z Tintinem zacznie się kręcić pełną parą i ryzyko może się opłacić.
W wersji obrazkowej Tintin „urodził się” 10 stycznia 1929 roku. Georges Remi, który później przyjął pseudonim Hergé (od odwróconych inicjałów imienia i nazwiska), miał wtedy niespełna 22 lata, ale za sobą już spore doświadczenie jako etatowy ilustrator, rysownik i portrecista katolickiej gazety „Vingtieme Siecle”. Komiksowe paski zaczął rysować dla dziecięcego dodatku „Le Petit Vingtieme” – trudno uwierzyć, że debiutem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta