Krach w Rosji najbardziej czuć poza Moskwą
Załamanie rosyjskiej gospodarki najbardziej widać w małych miastach.
Takich jak Tutajew, który powstał przy potężnym niegdyś Zakładzie Budowy Silników. Pracę straci tu ok. 2 z 4,6 tys. pracowników. Co miesiąc dział kadr przelicza liczbę zatrudnionych na planowaną produkcję. Nadprogramowych zwalnia.
W lutym w Rosji bez pracy pozostawało 6,1 mln osób. Bezrobotni coraz częściej stoją w kolejkach tam, gdzie można taniej kupić żywność (na zdjęciu sklep przy piekarni w Stawropolu). Tylko w Moskwie o kryzysie więcej się mówi, niż się go czuje. Do czasu.