Morze, nasze morze...
Ponad nadmorską, 50-metrową wysoczyzną unoszą się kłęby czarnego dymu. Płoną koszary, magazyny i warsztaty. Pośród ruin, w prowizorycznych okopach bronią się rozbite oddziały. Resztki żołnierzy tworzą naprędce linię obrony. W zabudowania wdarła się już piechota napastnika. Ostatnie reduty obrońców milkną. Nazwa Kępa Oksywska wywodzi się podobno z języka wikingów. Wieczorem, 19 września 1939 roku, na wzniesieniu panują zdobywcy w mundurach feldgrau. Ostatni poza Półwyspem Helskim polski punkt oporu na Wybrzeżu padł...
Przebieg granicy na Pomorzu Gdańskim dobitnie pokazywał trudności, przed jakimi stanęła Polska w obliczu wojny obronnej 1939 roku. Wąski pas polskiego terytorium od wschodu ograniczała Zatoka Gdańska, a od zachodu niemiecka część Pomorza. Bardziej na południe korytarz pomorski sąsiadował z niemieckimi Prusami Wschodnimi, a w środek wcinało się terytorium Wolnego Miasta Gdańska. Brakowało też naturalnych przeszkód terenowych, obrońcy mogli więc liczyć jedynie na lesiste pagórki i zabudowania.
Nieco lepiej wyglądała sytuacja od strony morza. Półwysep Hel wychodzi w nie głęboko, dając artylerii możliwość ostrzału sporej części Zatoki Gdańskiej i Puckiej oraz statków wchodzących tu z otwartych wód. Sama Zatoka Gdańska jest dosyć płytka, co ogranicza swobodę działania okrętów podwodnych. Niemcy nie posiadali
wystarczających środków desantowych do zdobycia Helu od strony morza. Z kolei opanowanie wąskiego półwyspu od strony lądu wobec silnej obrony było bardzo trudne. Jak się okazało, był to największy atut Polaków w tej batalii.
Agresorzy
Niemcy nie mogli się zabrać do zdobywania polskiego wybrzeża bez odizolowania regionu od reszty Polski. Do ataku na bazy morskie w Gdyni-Oksywiu i na Helu niepotrzebne były wojska pancerne – po przecięciu korytarza pomorskiego miały z Prus Wschodnich pędzić jak najszybciej w głąb Polski,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta