Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mashteuiatsh

28 marca 2009 | Plus Minus | Mariusz Wilk
Wigwam w rezerwacie nad jeziorem Saint Jean
źródło: BEW
Wigwam w rezerwacie nad jeziorem Saint Jean

Nocowaliśmy na indiańskim kempingu w Mashteuiatsh nad jeziorem o nazwie Saint Jean - pisze Mariusz Wilk w swoim Dzienniku północnym

6 sierpnia

Nocowaliśmy na indiańskim kempingu w Mashteuiatsh nad jeziorem o nazwie Saint Jean. Laozi uczył, że „Nazywanie jest matką wszystkich rzeczy i spraw”. W pewnym sensie dotyczy to również drogi. Wszak wydeptuję ją w słowach.

Kena wkurzała ewangeliczna toponimika. Pytał, czy święty Jan tu kiedyś był. Przecież to jezioro, zżymał się, musiało mieć jakąś indiańską nazwę, piękną i precyzyjną, na przykład Jezioro Niebieskiej Wody albo Jezioro Leniwej Burzy, a może Jezioro Wielu Drzew. Dlaczego więc ludzie, którzy nigdy tutaj nie byli, tkwiąc całe życie nosem w wielkiej czarnej księdze, brali z niej nazwy i przyczepiali, jak popadło, do rzeczywistości?

W języku Indian Innu jezioro nazywa się Pequamilnu, czyli Jezioro Płytkie. Dziwne, że White tego nie wyjaśnił. Podzielam jego niechęć do ewangelicznej toponimiki. Nazwa Pequamilnu o niebo precyzyjniej oddaje to, co mam przed sobą, aniżeli imię Jana, choćby najbardziej świętego. Na wszelki wypadek jeszcze sprawdzamy z Kasprzykiem, kąpiąc się na czczo. Słońce od rana tak nasyciło wodę światłem, że miałem wrażenie, jakbym się pławił w miodzie pitnym. Taaak, to rzeczywiście płytkie jezioro. Święty Jan nie ma tutaj nic do rzeczy. Nie mówiąc o brzmieniu indiańskiego pe-qu-a-mil-nu. Słychać w nim bulgotanie wody o przybrzeżne kamienie.

White pisał o „Jehowiańskiej okupacji świata”, toponimika jest jednym z jej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8279

Spis treści
Zamów abonament