Reklama nie może stać zbyt blisko drogi
Billboard, tablica na domu, pomalowany w firmowe barwy samochód – sposobów na przykucie uwagi klientów jest bardzo wiele. Często jednak wymaga to załatwienia wielu biurokratycznych formalności. A także ponoszenia opłat
Najmniej problemów będzie z firmowym autem. Przepisy nie zabraniają pomalowania go w cętki, paski, kropki czy zamieszczania na nim napisów. Wyjątkiem są, nagminnie zresztą obchodzone, regulacje dla firm zajmujących się transportem osób. Wożący ludzi pojazdami przeznaczonymi konstrukcyjnie dla nie więcej niż dziewięciu pasażerów łącznie z kierowcą nie mogą: instalować na dachu lamp lub urządzeń technicznych ani umieszczać na pojeździe oznaczeń z nazwą, adresem oraz telefonem przedsiębiorcy. Wynika to z ustawy o transporcie drogowym, a chodzi o to, aby takie auta nie myliły się z taksówkami.
Nie ma natomiast prawnych przeszkód, by takie dane podawać na autobusach czy samochodach ciężarowych. Popularne są też reklamy ciągnięte na lawetach za samochodem.
Ale uwaga! Nie ma z nimi problemu, póki jeżdżą. Jednak w ostatnich latach lawety często stawiane są na poboczach jezdni lub chodnikach. Niektóre miasta, np. Poznań, wypowiedziały temu wojnę. Na stojące nielegalnie w pasie drogowym lawety (strażnicy dokumentują, że nie jest to incydentalne zatrzymanie pojazdu) grzywny nakłada straż miejska. Także zarządy dróg miejskich wymierzają kary naruszającym przepisy laweciarzom.
Art. 99 kodeksu wykroczeń mówi, że ten, kto bez zezwolenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta