Trzęsienie ziemi w Paryżu
Szok to mało – przegrał Rafael Nadal. Tak się musiało kiedyś stać, ale gdy się stało, trudno w to uwierzyć. Hiszpana pokonał Szwed Robin Söderling 6:2, 6:7 (2-7), 6:4, 7:6 (7-2)
Nie będzie piątego z rzędu triumfu Nadala, większość przedturniejowych przepowiedni można wyrzucić do śmieci. Zaczyna się w tenisie nowa epoka, ponieważ chłopak z Majorki nie okazał się nadczłowiekiem. Przegrał, bo grał źle, w tie-breaku czwartego seta żal było na niego patrzeć. Spoglądał w stronę swego wujka i trenera Toniego jak bezradny junior.
Krótka pamięć
Już dwa pierwsze mecze Nadala w Paryżu – choć wygrane – były ostrzeżeniem, że tym razem nie mamy do czynienia z młodzieńcem bez wątpliwości. Potem było dobre spotkanie z Lleytonem Hewittem, które nieco zaciemniło obraz, i wczoraj bezprecedensowa klęska. Oczywiście w tym meczu był też gracz po drugiej stronie siatki – Robin Söderling (25. ATP). O nim trzeba napisać jedno: umiał wykorzystać szansę, gdy wielu innym pewnie ugięłyby się nogi ze strachu przed wygraną.
– Przyjmuję tę porażkę równie spokojnie, jak przyjmowałem zwycięstwa. Nie byłem w stanie atakować, grałem za krótkie piłki i bardzo ułatwiłem rywalowi zadanie. Chciałem walczyć, ale to nie wystarcza, gdy gra się źle. Pierwszy raz od dawna nie będę obchodził urodzin w Paryżu (3 czerwca – przyp. red.) Teraz moim faworytem jest Federer. Nigdy tu wcześniej nie przegrałem, wciąż muszę się uczyć, a porażki są bardziej pouczające niż zwycięstwa – mówił Nadal.
Söderling, który niedawno przegrał w Rzymie z Hiszpanem 0:6, 1:6,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta