Bastylia śpiewa po polsku
„Król Roger” w Paryżu. Wielki triumf Szymanowskiego, choć nie poznałby on swego utworu w inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego
Kiedy prawie 3 tysiące miejsc w Opera Bastille w czwartkowy wieczór wypełniło się publicznością, trudno było dociec, czy premiera „Króla Rogera” jest wydarzeniem dla Francuzów czy dla Polaków. Nigdy nie widziałem na tej sali tylu rodaków oraz tych, którzy kulturze polskiej sprzyjają: od Rity Gombrowicz i Pawła Potoroczyna, dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza, do fanów przybyłych z Polski na jeden wieczór.
Rzadko się zdarza, by z takim entuzjazmem dziękowano solistom oraz dyrygentowi
Trudno się dziwić temu zainteresowaniu. Żaden nasz utwór nie gościł wcześniej na scenie Opera Bastille, a inne wielkie metropolie też nie wykazują zainteresowania polską operą. Teraz „Król Roger” zagościł w jednym z najważniejszych teatrów Europy i jego premiera stała się prawdziwym triumfem Karola Szymanowskiego. Rzadko się zdarza, by z takim entuzjazmem dziękowano wszystkim solistom oraz dyrygentowi. Na taki sukces czekał „Król Roger” ponad 80 lat.
Brawa i okrzyki były całkowicie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta