Czy polskie pływanie powoli tonie
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że jesteśmy potęgą, dziś medale w Rzymie są nierealne
Rankingi nie kłamią. Na liście najlepszych tegorocznych wyników w pierwszej ósemce na żadnym dystansie nie ma Polaka. A to oznacza, że gdyby o awansie do finałów podczas mistrzostw świata w Rzymie (24 lipca
– 2 sierpnia) te wyniki decydowały, nie byłoby tam nawet Pawła Korzeniowskiego, mistrza świata z Montrealu (2005), który na swym koronnym dystansie – 200 m stylem motylkowym – ma dopiero dziewiąty wynik.
Po igrzyskach w Pekinie przestał istnieć sztab medyczny, którym się tak chwalono
Nie pomagają kosmiczne kostiumy. Inni na zawołanie biją w nich rekordy świata, a Polacy poprawiają wprawdzie rekordy życiowe, ale ich wyniki nie robią na konkurentach wrażenia.
Grząski grunt
– Poczekajmy do mistrzostw w Rzymie. Oceniajmy polskie pływanie dopiero po, a nie przed najważniejszymi zawodami w sezonie – prosi Paweł Słomiński, wiceprezes ds. szkoleniowych Polskiego Związku Pływackiego (PZP), jeszcze do niedawna guru tej dyscypliny, człowiek, który prowadził do sukce- sów Otylię Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego.
– Powrót do klubowego szkolenia to grząski grunt. Proszę spojrzeć wstecz. Było centralne szkolenie i było nieźle. W klubie każdy ma swoje interesy i to się nie zmieni. Ale wygląda na to, że na placu boju zostałem sam – mówi Słomiński.
Prezes PZP Krzysztof Usielski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta