Krwawa niedziela w Sinkiangu
W ciągu kilku godzin zginęło ponad 150 osób, a blisko 900 jest rannych. To najkrwawsze starcia w Chinach od masakry na placu Tiananmen
Po niedzielnych zajściach Urumczi, stolica prowincji Sinkiang (ang. Xinjiang), w której Ujgurzy stanowią 40 procent mieszkańców, wyglądała jak pole bitwy. W mieście nie działały telefony komórkowe, siadły łącza internetowe. Ulicami krążyły czołgi i wozy opancerzone. Na każdym rogu stali uzbrojeni żołnierze.
Chińska telewizja od rana pokazywała zakrwawione ciała, demonstrantów rzucających kamieniami w milicyjne samochody i kopiących ludzi leżących na ulicy. Płonące sklepy, auta, latarnie. Zmaltretowane twarze zabitych, które z trudem można było rozpoznać. Atakującymi mieli być Ujgurzy – wyznawcy islamu oskarżający chińskie władze o prześladowanie. Ofiarami – Chińczycy z grupy etnicznej Han.
Strzelali do dzieci
Wszystko zaczęło się od sporu w fabryce zabawek w Shaoguan na południu Chin. W czerwcu ujgurscy pracownicy pokłócili się tam z Hanami. W wyniku starć zginęło dwóch Ujgurów. Na znak protestu w ostatnią niedzielę na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta