Lucia Bosé – niedoszła muza Antonioniego
W latach 50. we Włoszech kino dla wymagającego widza było traktowane jak zaraza, która – gdyby się rozniosła – znaczyłaby milionowe straty dla producentów filmów z Giną Lollobrigidą i Silvaną Mangano. „Dama bez kamelii” Michelangelo Antonioniego (pokaz w Iluzjonie w poniedziałek o godz. 18) to początek kariery reżysera, który miał złamać monopol łatwej rozrywki.
Ze słynną Lucią Bosé, amatorką, która zrobiła w tamtych latach błyskotliwą karierę aktorską, stworzył satyrę na cynizm środowiska filmowego. Poddał jednoczesnej analizie bohaterkę – jako że kobiety interesowały go zawsze najbardziej.