Wiadoma rzecz – stolyca
30 lat temu zmarł Stefan Wiechecki „Wiech” – niezapomniany komentator życia stolicy. Gdzie mieszkał? Gdzie bywał? Gdzie zdobywał tematy do swoich klasycznych już dziś felietonów? Warto spojrzeć, jak wyglądała Warszawa najbardziej warszawskiego z pisarzy
"Przypuszczam, że wątpię”, „Znakiem tego”, „Niech ja skonam” – najbardziej znane spośród zwrotów używanych z upodobaniem przez bohaterów tekstów „Wiecha” – to znak rozpoznawczy prozy tego autora, który zebrał na swoim koncie kilkanaście tomów felietonów i opowiadań, dwie powieści oraz książkę wspomnieniową „Piąte przez dziesiąte”.
Podsłuchane na Kercelaku
Powiedzonka oraz fonetyczne błędy językowe charakterystyczne dla gwar dzielnicowych, zawodowych, a także gwary żydowskiej oraz więziennej grypsery (części składowych gwary warszawskiej) zadomowiły się w literaturze polskiej. Operowali nimi m.in. Leopold Tyrmand, Stanisław Grzesiuk, Marek Hłasko, Marek Nowakowski, ale też współcześni piosenkarze – Kazik Staszewski czy Muniek Staszczyk. Język ten, który nadał dynamiki i lokalnego charakteru literackiej polszczyźnie, wprowadził na salony właśnie Wiechecki.
Pisarz podsłuchiwał warszawskich cwaniaków najpierw na Kercelaku, blisko którego mieszkał, później na Targówku i Szmulowiźnie. Uważne nasłuchiwanie miejscowego języka oraz obserwacja barwnych typów zaludniających ulice pozwoliły mu stworzyć galerię stałych bohaterów z Teofilem Piecykiem i Walerym Wątróbką na czele. Zabawne historie opowiadane przez bohaterów „Wiecha” okazały się strzałem w dziesiątkę. Zwykli czytelnicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta