To przez nich to wszystko
Niezależnie od sympatii politycznych i prywatnej oceny sensowności Powstania Warszawskiego jego muzeum zmieniło myślenie Polaków o historii
„Wojtek, dlaczego myśmy tego nie zrobili?!” – te słowa rozżalonego Pawła Piskorskiego wypowiedziane do Wojciecha Kozaka usłyszał Jan Ołdakowski chwilę przed uroczystym otwarciem Muzeum Powstania Warszawskiego. Były prezydent Warszawy prawdopodobnie zrozumiał od razu, co się stało na ulicy Przyokopowej.
Pięć lat później widać dobrze, jak przełomowe znaczenie miało zbudowanie muzeum. Można powiedzieć, że tego dnia zakończyła się era ogłoszonego przez Aleksandra Kwaśniewskiego „wybierania przyszłości”. Polacy znów zaczęli się interesować swoją przeszłością.
Nieprzypadkowo zapewne tenże Kwaśniewski zrezygnował w ostatniej chwili z uczestnictwa w uroczystym otwarciu.
Nieprzypadkowo chwilę po ogłoszeniu wyniku wyborów jego następca prezydent elekt, dziękując tym, którzy pomogli mu w zwycięstwie, jako jednych z pierwszych wymienił „muzealników” – jak o nich mówią w partii. Bo choć wcale nie byli najważniejszymi postaciami w jego otoczeniu, Kaczyński intuicyjnie wyczuwał, jak wielką rolę w jego wygranej odegrało stworzenie muzeum.
Nieprzypadkowo Bronisław Komorowski na początku obecnej kadencji Sejmu wytoczył nieudaną wojnę dyrektorowi muzeum Janowi Ołdakowskiemu. Nieprzypadkowo obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie przyjęła zaproszenia na zamkniętą imprezę z okazji pięciolecia muzeum. Nieprzypadkowo wreszcie związany dziś z rządem PO Władysław...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta