O tym, kto dostanie posadę, mają decydować kompetencje
Firma, która poszukuje pracowników, musi stawiać wszystkim kandydatom ubiegającym się o to samo stanowisko równe wymagania. Znajomości nie powinny być wyłącznym atutem rekruta
Pracowników trzeba właściwie wyselekcjonować w procesie rekrutacji. Co powinno decydować o tym, kogo się przyjmie do pracy?
Wygrywa najlepszy
Odpowiedź na to, kogo przyjąć, wydaje się prosta. Oczywiście najlepszego. To z kolei, kto nim będzie, jest mniej lub bardziej subiektywne. Taka jest rzeczywistość. Jeden szef, szukając osoby na stanowisko sekretarki, wybierze kandydatkę, która poza ukończoną szkołą i umiejętnością obsługi urządzeń biurowych będzie umiała jeszcze stanowczo załatwiać sprawy. Inny uzna, że dla niego dodatkowo pożądany jest spokojny i kompromisowy charakter. Kandydatki mają takie samo wykształcenie i doświadczenie. Pierwszy z dyrektorów sam jest spolegliwy i mało dynamiczny. Dlatego do pomocy potrzebuje osoby mającej cechy, których jemu brakuje. Drugiemu przyda się sekretarka, która w przeciwieństwie do niego będzie spokojna i cierpliwa. To logiczne. Ciężko byłoby wykazać dyskryminację w obydwu procesach rekrutacji. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby firma, określając profil poszukiwanego kandydata np. na stanowisko recepcjonisty, zaznaczyła, że szuka tylko i wyłącznie kobiet, i do tego niemających więcej niż 25 lat. To już zgodnie z art. 183b § ust. 1 k.p. naruszyłoby zasadę równego traktowania w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta