Niemiecka Polonia nie wyparowała
W Niemczech żyje około 2 mln obywateli polskiego pochodzenia. Mogłaby to być siła polityczna w wyborczych układach stanowiąca języczek u wagi – pisze publicysta
Po apelu organizacji polonijnych o uchylenie hitlerowskiego rozporządzenia, które w 1940 r. zlikwidowało polską mniejszość w III Rzeszy, kanclerz Merkel ma z niemieckiego punktu widzenia twardy orzech do zgryzienia: nie uchyli – źle, uchyli – jeszcze gorzej.
Pieniądze i polityka
Nie ulega jednak wątpliwości, że w państwie demokratycznym, jakim jest dzisiejsza RFN, rozporządzenie feldmarszałka Hermanna Göringa jest nie do przyjęcia i wymaga anulowania. Nie byłby to precedens. Dopiero w ubiegłym roku uniewinniono człowieka straconego przez nazistów 75 lat temu za rzekome podpalenie Reichstagu, na tej samej zasadzie unieważnia się wyroki wydane na dezerterów z Wehrmachtu. Przez odrzucenie apelu Polonusów kanclerz naraziłaby się na oskarżenie o podwójną moralność i pośrednie akceptowanie rasistowskich aktów prawnych. Uchylenie rozporządzenia likwidującego polską mniejszość rodzi natomiast pytanie o skutki formalnoprawne. I tu zaczyna się problem.
Logicznie rzecz biorąc, w przypadku kasacji rozporządzenia Polacy w RFN powinni odzyskać przywilej nadany w 1922...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta