Lublin jadł, pił i śpiewał
W kuchni Lubelszczyzny jak w tyglu mieszają się smaki tatarskie, ruskie, poleskie, ukraińskie, wołyńskie i lubelskie
Robert Makłowicz zachwycił się grzybowymi gołąbkami z Janowa Lubelskiego i zupą na gęsinie spod Nałęczowa. Piotr Bikont zabrał ze sobą przepis na żydowskie kluski z Trawnik. Pierekaczewnik, przygotowany przez potomków Tatarów ze Studzianki, rozpływał się w ustach. - Pokazaliśmy, że na Lubelszczyźnie Polska smakuje najlepiej – mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa lubelskiego. – Festiwal jest na to dowodem – twierdzą zgodnie Bikont i Makłowicz.
W zeszły weekend odbywał się w Lublinie Europejski Festiwal Smaku. – W ciągu trzech dni Lublin odwiedziło blisko 100 tysięcy ludzi – mówi Janusz Dwornicki, producent festiwalu. Na pomysł wpadło Stowarzyszenie Kresowa Akademia Smaku. Wsparł ich „Dziennik Wschodni” i Radio Lublin.
Ponad 3000 ludzi na koncercie Stanisława Soyki, tłumy na wystawie Franciszka Starowieyskiego i Antoniego Fałata, Jarmark św. Jacka, pokazy kulinarne, święto pierogów i miodu, pokaz palenia kawy, turniej nalewek, inscenizacja tatarskiego ślubu, koncert pieśni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta