Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie łudźcie się, że mnie złamiecie

19 września 2009 | Plus Minus | Agnieszka Rybak
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa

Z Ludwikiem Dornem o ostatnich tygodniach sprawowania funkcji marszałka Sejmu rozmawiają Agnieszka Rybak i Amelia Łukasiak

RZ: W trakcie tych najgorętszych wydarzeń miał pan nogę w gipsie czy stabilizatorze. Dziennikarze żartowali, że znów wywalił się pan na rolkach, a w pana wieku tak to się właśnie kończy.

Chodziłem o kulach. Rzecz trzeba opowiedzieć od samego początku. W 1984, może w 1985 r. pojechałem na narty do Szczyrku. Na trasie FIS przeceniłem swoje siły i spotkałem się ze świerczkiem. A szczególnie moje lewe kolano. Potarzałem się z bólu, ale kwatera wykupiona. Wtedy to był duży wysiłek, przecież nie będę przerywał wypoczynku.

Kolano spuchło, ale dało się jeździć. Od tego czasu to kolano się odzywało. W sierpniu pojechałem z żoną na wakacje nad morze i postanowiłem się nauczyć kitesurfingu. Z powodu kręgosłupa windsurfing jest dla mnie niedostępny, to są za duże obciążenia.

Od 25. roku życia mam dyskopatię. Ćwiczyłem sobie najpierw na sucho na plaży. Na początku nauki każdy – niezależnie od predyspozycji – ileś uderzeń o piasek musi zaliczyć. Po którymś uderzeniu kolano zaczęło mnie potwornie boleć. Następnego dnia doprawiłem się, grając w siatkówkę z BOR. Kolano bolało, ale jeszcze dało się wytrzymać.

Po pobycie nad morzem pojechałem jeszcze na tydzień nad takie oczka leśne łowić ryby. Kolano już mnie potwornie rwało, byłem na środkach przeciwbólowych, ale ciągnąłem ładne liny i karpie. To rekompensowało mi ból. Łowienie ryb, zwłaszcza gruntowe, przypomina...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8426

Spis treści
Zamów abonament