Syrena na barykadach
Krystyna Krahelska – poetka i sanitariuszka AK o rysach warszawskiej Syreny
W kwietniu 1939 r. stołeczny „Kurier Codzienny” zamieścił wiadomość o nowym warszawskim pomniku, który bez rozgłosu i fanfar ustawiono na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Jak pisał reporter dziennika, „z wód Wisły wyłoniła się Syrena, sprawiając mieszkańcom Warszawy prawdziwą niespodziankę”.
Posąg warszawskiej Syreny na Powiślu, dzieło sławnej rzeźbiarki prof. Ludwiki Nitschowej, różnił się bardzo od tego, jaki warszawiacy znali z Rynku Starego Miasta. Nowy symbol miasta promieniał dumą i nieugiętą duchową siłą – tak potrzebną stolicy, jak się miało okazać, na nadchodzące trudne lata. Prof. Nitschowa dostrzegła owe przymioty w dwudziestoparoletniej bratanicy swej przyjaciółki Wandy Krahelskiej-Filipowiczowej – Krystynie Krahelskiej – i zaprosiła ją do pozowania.
Warszawska Syrena zyskała więc twarz i ciało urodzonej na Polesiu jasnowłosej piękności o klasycznej słowiańskiej urodzie, harcerki, absolwentki etnografii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta